29 stycznia 2016

SKINNY OR HEALTHY? - MY HISTORY

Heii!






  Przychodzę do was z tematem który jest dla mnie dosyć ciężki, przynajmniej bardzo był. Długo zastanawiałam się czy taki post napisać i w końcu stwierdziłam, że będzie to dobry pomysł. A dlaczego? Wiele dziewczyn, nastolatek w młodym wieku ma taki problem właśnie jaki ja miałam. Mianowicie mowa tutaj o chorobliwym odchudzaniu się. Tak ODCHUDZANIU SIĘ. Dla wielu osób jest to bardzo drażliwy temat, dla innych wręcz normalny.
Post piszę, aby wielu takim dziewczynom, a nawet i chłopakom w jakiś sposób pomóc. Wiem, że nie jestem psychologiem od tych spraw itd. ale przez to przechodziłam długi czas i mogę w jakiś sposób WYBIĆ pomysł odchudzania się, a bardziej GŁODZENIA z głowy. 
Od czego tutaj zacząć? Może od samego początku. Ogólnie mówiąc, zawszę byłam dosyć szczupłą i wysoką dziewczyną, jadłam co chciałam, kiedy chciałam i nie za bardzo przejmowałam się tym jak wyglądam, ani tym ile ważę. Po prostu nie zwracałam na to za bardzo uwagi. Nie było dnia, żebym nie zjadła czegoś słodkiego, słodycze były u mnie na porządku dziennym, no co zrobić, po prostu je lubiłam. Po około 2 latach w Norwegii, zaczęłam mieć coraz więcej kompleksów związanych z moim ciałem. Zaczęło się to w drugim półroczu 1 gimnazjum. Przestałam się sobie podobać, widziałam to czego tak naprawdę nie było. W moich oczach widziałam tylko moje "grube" uda, jak i wystający brzuch itd. Jak to się tak nagle zaczęło? Myślę, że powodem były inne dziewczyny.. Tak. Zawsze widząc pełno dziewczyn które miały "idealne" jak kiedyś uważałam chude nogi, chciałam takie mieć. Teraz jak o tym pomyśle, to ciężko w to uwierzyć. A więc, zaczęłam strasznie dużo czytać w internecie jak szybko schudnąć, jak stać się "chudym" i stało się to już moją obsesją. 
Większość informacji jakie znajdywałam były mni. GŁODÓWKA...GŁODÓWKA.....GŁODÓWKA.
Stwierdziłam okej.... Wtedy jeszczę nie wiedziałam do czego może to doprowadzić...
I tak się zaczęło.. przestałam jeść,, a raczej jadłam coraz mniej, za każdym razem kiedy rodzice przygotowywali obiad mówiłam że nie jestem głodna czy, że boli mnie brzuch i nie mam ochoty na jedzenie. Nigdy nie działało ale i tak z talerze może zniknęły dwa ziemniaki i więcej już nie mogłam zjeść, bo "przytyje, będę gruba" Moja obsesja na punkcie jedzenia, stawała się coraz poważniejsza. Całymi dniami chodziłam głodna, a na dzień potrafiłam zjeść jeden posiłek, czasem dwa. Nie miałam na nic siły, byłam całkiem wyczerpana. Każde zjedzenie czegokolwiek sprawiało mi wielki ból. W szkole zaczęły zauważać to moje koleżanki, które nonstop pytały się co mi jest.. Ale co mogłam im odpowiedzieć? Bywały dni kiedy zjadłam coś niezdrowego co przyszykowali rodzice, coś typu kiełbasa z grilla czy sałatka z majonezem i od razu szłam do łazienki i... chyba już się domyślacie po co tam chodziłam. Nigdy nie udało mi się zwymiotować, chociaż próbowałam AŻ dwa razy.
Nie wiem co by było gdyby chociaż raz się mi udało.. Mijały miesiące a moja obsesja na punkcie jedzenia i ciągłych ćwiczeń cardio się nie kończyła. Każdego dnia się ważyłam i kiedy waga spadała, byłam mega szczęśliwa bo widziałam że to co robię, przynosi efekty. W końcu moja waga spadła do 44 kilogramów przy 169 cm wzrostu.. Ważyłam bardzo mało, byłam wychudzona a mój puls był ledwo wyczuwalny. Zaczęły wypadać mi włosy jak i miałam bardzo łamliwe paznokcie oraz straciłam okres na rok czasu. Brzmi strasznie prawda? Moja rodzina jak i znajomi, przyjaciółki widziały co się ze mną dzieje i mówili że wyglądam strasznie, co się ze mną stało. Byłam jedyną osobą która tego nie widziała, tak widziałam że byłam chuda ale to mi się podobało i byłam z siebie zadowolona. Czy wpadłam w anoreksje? Nie, na moje szczęście nie. W odpowiednim czasie, spojrzałam na siebie w lustrze i powiedziałam sobie, że tak dłużej nie może być. Nie chcę przecież umrzeć, nie, nie teraz, nie w taki sposób, nie zniszczę siebie. Jak z tego wyszłam? Oj nie było łatwo, bardzo chciałam przytyć i wrócić do swojej poprzedniej wagi która była prawidłowa do mojego wzrostu i wieku, ale było to cięższe niż myślałam że może być. Jadłam, więcej niż kiedykolwiek mogłam zjeść i nic.. Waga stała w miejscu, ani nie wzrastała ani też nie spadała. I co teraz?! 
Postanowiłam zacząć ćwiczyć... tym razem na mięśnie. Zadziałało. Moje ciało zaczęło się zmieniać, nogi nie było już przerażająco chude, moje kości nie odstawały we wszystkich możliwych częściach ciała, a moja twarz nie była dłużej strasznie wychudzona, a co najważniejsze waga zaczęła wzrastać. Byłam z siebie cholernie dumna, jak i dalej jestem. Zaczęłam jesć pięć posiłków dziennie, ćwiczyłam 6 razy w tygodniu i przestałam liczyć obsesyjnie kalorie. Mój humor był zdecydowanie lepszy, mogłam spokojne wychodzić do znajomych bez żadnego lęku, że pójdziemy coś zjeść.
Czułam się dobrze, czułam że naprawdę żyję, że wróciłam do życia. Nareszcie mogę cieszyć się z jedzenia, z ćwiczeń które pokochałam i widząc jak moje ciało się zmienia, czułam wielką satysfakcje. Bardzo żałuję, że wybrałam tą drogę bo wszystko mogło wyglądać całkiem inaczej, ale ciesze się że w dobrym czasie udało mi się wyjść z tego że tak powiem "Gówna"
Pisząc post, wróciłam myślami do tego czasu i nie potrafię pojąć co się ze mną działo..
Mam wielką nadzieję że ten post dojdzie do osób które mają taki sam problem i w chociaż mały sposób pomogę im. 
Jak wygląda to teraz? Oczywiście po wyjściu z niedowagi nawyki/zasady do których zaczęłam się stosować, żeby z niej wyjść już ze mną zostały!
- Jem zdrowo, 5 posiłków co 3-4 godz
- Ćwiczę 6 razy w tygodniu, pon-sob, zazwyczaj są to ćwiczenia siłowe, oraz trochę cardio
- Piję dużo wody
- Ograniczam słodyczę
Wrzucam wam zdjęcia jak wyglądałam w czasie głodówki i jak wyglądam teraz! Kolosalna różnica!

                                                                                                                                 
                              ZDJĘCIA WCZEŚNIEJ                                    




                                                       A TERAZ TROCHĘ ZDJĘĆ Z TERAZ!



50 komentarzy:

  1. Bardzo inspirujacy post <3 Jestes bardzo odwazna osoba ze z tym zwyciezylas i ze o tym naspisalas i mam nadzieje ze komus pomozesz<33 ta choroba to cos okropnego, kazdego moze dopasc :( Tez mialam z tym problemy ale naszczescie sie szypko odcknelam zanim bylo za pozno.
    Stay Strong bo jestes tego warta <3333
    love u
    -ania

    OdpowiedzUsuń
  2. teraz masz zdrową sylwetkę, dobrze, ze zareagowałaś.
    Ze mną jest trochę inaczej bo ja najpierw chciałam usilnie schudnąć, ale za to nigdy w głodówkę się nie wdałam, za dużo osób mnie przed tym ostrzegało. Dzisiaj akceptuje już trochę bardziej siebie, ale za to zdrowego trybu życia nigdy nie zamienię, on mi daje siłę i tak czuje się lepiej

    http://magdawiglusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję, że zebrałaś się na odwagę żeby napisać ten post ;) Teraz masz naprawdę śliczną sylwetkę. Dobrze, że w porę uporałaś się z odchudzaniem. Jak dla mnie zmiana tylko na lepsze! Tak trzymaj ;*

    Zapraszam
    www.nowaksisters.blogspot.com <==KLIK

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo motywujący post, jednak uważam, że trochę za długi, może watro go było podzielić na dwie części ;)

    bajeerancko.blogspot.com Zaobserwuj! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. szukam właśnie sposobu, żeby przytyć, ale żeby to były mięśnie :D
    mój blog ... KONKURS FOTO

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że napisałaś taki post :) Może przemówi niektórym do rozsądku.
    paulan-official-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten post był naprawdę świetnym pomysłem. Mam nadzieję, ze da do myślenia wielu dziewczynom.
    Sama jestem osobą, która jest wiecznie na diecie i chorobliwie planuję schudnąć, ale zdrowo. Zamierzam przejść na dietę, iść na siłownię. Tak trzymaj, bo wyglądasz świetnie.
    sajecka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny blog. obserwuję i zapraszam do mnie ;) http://kopciuszek1999.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciężko z tego wyjść, a łatwo wpaść, media, zdjęcia, inne dziewczyny, wszystko co nas otacza pokazuje szczupłość, nawet przesadną. Teraz masz śliczną sylwetkę i chciałabym Cię zaprosić do tworzenia akcji, napisałam e-maila do Ciebie mam nadzieję, że niedługo odpiszesz ;)
    naoffashion-click

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post a zarazem bardzo pouczający, ja np nie rozumiem jak niektóre dziewczyny głodóją tylko po to żeby schudnąć a potem jak schudną to znów jedzą i jest jeszcze gorzej niż było przedtem

    OdpowiedzUsuń
  11. Teraz wyglądasz niesamowicie! Masz idealną figurę! :) Oby tak dalej!

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
  12. Wow, naprawdę fajnie, że się o tym rozpisałaś i się z nami tym podzieliłaś ;) faktycznie przed tem wyglądałaś no nie fajnie i to nawet bardzo nie fajnie ;/
    A teraz ekstra laska ;)))
    http://carolinaimage.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zmiana zdecydowanie na lepsze! Napatrzeć się nie mogę ile osiągnęłaś! :)
    Pozdrawiam cieplutko. ♥
    __
    Zapraszam na swój blog i zachęcam do obserwacji (odwdzięczę się tym samym):
    ARIZOONS.BLOGSPOT.COM

    OdpowiedzUsuń
  14. Chyba też muszę zacząć ćwiczyć, bo moja waga stoi w miejscu ;/ Dużo osiągnełaś! :)

    http://carolineworld123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest coś ze mną nie tak chyba,bo podobają mi się zdjęcia "wcześniej" sama ważę 55 kg przy 1,7m i dążę do 48-50 kg lecz coś mi nie wychodzi :/

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie xoxo
    http://lucky-veronica.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz piękne ciało, jesteś bardzo dzielna ;)

    http://i-know--myself.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Ważne żeby tylko sobie nie zrobić tym krzywdy :)

    Nowy post na blogu :) Zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogłam się oderwać od czytania. Naprawdę dużo przeszłaś. Powiem szczerze, że miałam podobnie. Postanowiłam że przestanę jeść ale na szczęście nie zaszło to tak daleko. Gratulacje w walce z takim problemem. Teraz masz świetną sylwetkę i trzymam za ciebie kciuki
    Obserwuję i zapraszam do mnie :)
    http://ragazza99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Zmiana na prawdę na lepsze.
    Gratuluję !

    Emily-kalinka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Wow ale różnica :O
    Myślę że twój post napewno komuś pomoże :)
    grlfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo motywujący post.
    Pozdrawiam, annenoele.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. To jest bardzo poważny problem.
    Dobrze że w odpowiednim momencie zauważyłaś co się dzieje.

    http://colorful-and-sweet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że Twój post może być dobrą motywacją dla dziewczyn, które chcą schudnąć. Najważniejsze są zdrowa dieta i ruch, głodówka jest najgorszym rozwiązaniem

    grochowska.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Boże... nigdy nie myślalam o glodowce ale o odchudzaniu owszem. Jak to każda nastolatka :* I tak mam zamiar zacząć się odchudzać ale zdrowo. Nie chce nic nie jesc ale ograniczyc sie do 5 posiłkow, cwiczenia... tylko jest problem... nie mam motywacji do tego. Żadne zdjecia, filmy... nic ! Chce ale nie mogę... wiem że nie dam rady... ni3 mam w nikim wsparcia jeśli chodzi o te typu sprawy. Obserwuję i naprawde dużo dajesz do myslenia :***

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze, że już się nie głodzisz! Ja też jakoś w gimnazjum zaczęłam na siebie inaczej patrzeć i zaczęłam się zdrowo odżywiać (na szczęście) i schudłam. Jednak efekt jojo pozdrawia, ponieważ za dużo sobie pozwoliłam! Trzymam kciuki za ciebie! :)

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. To bardzo dobrze, że z tego wyszłaś! Ja rok temu myślałam, że mam grube nogi (na szczęście nic z tym nie robiłam, tylko czytałam artykuły na ten temat) i chciałam miec takie jak moje koleżanki z klasy. Ale żeby taki efekt osiągnąc to musiałabym jakoś się pozbyc mięśni, bo tłuszczu dużo tam nie było. Potem miałam taki okres, że ciągle mówiłam moim koleżankom z klasy, że mają niedowagę, bo była naprawdę chude, ale nawet się nie głodziły i jadły normalnie słodycze (choc przerażały mnie słowa mojej koleżanki, że przechodzi na dietę taką jak ty (ale chciała przy tym schudnąc) ważac około 55 kg przy 173 cm wzrostu około.) Szczerze to nie wiem, dlaczego tak im mówiłam, no na pewno się o nie tak nie martwiłam... Never mind. :)
    http://luulublog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. Teraz wyglądasz naprawdę pięknie. Nie ma co się głodzić i się katować całymi dniami, wystarczy zdrowa, pożywna dieta i ćwiczenia :))

    http://by-vanys.blogspot.com/2016/01/dresslink-wishlist.html

    OdpowiedzUsuń
  28. Wyglądasz śliczne, aż pozazdrościć haha :D
    Obserwujemy?
    Zapraszam, keepgoiing.blogspot.com - klik!
    Pozdrawiam cieplutko♥

    OdpowiedzUsuń
  29. Kurde, nie masz pojęcia jak utożsamiam się ze swoją historią. I też z tego wyszłam, ale jakaś część chyba zostaje w głowie już na zawsze.. Pozdrawiam, super!:)

    Zostaję na dłużej- obserwuję i zapraszam do siebie:

    http://teyzz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo dobrze, że udało Ci się z tego wyjść :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak odchudzanie często prowadzi do takiej obsesji na punkcie wagi. Dobrze, że udało Ci sie z tego wyjśc. Teraz wyglądasz zdrowo i lepiej :)
    anonimoowax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Bardzo dobrze, że napisałaś o tym. A nuż ktoś przeczyta się 2 razy zastanowi :) Cieszę się że wyszłaś z tej choroby, aż się przeraziłam kiedy przeczytałam ile ważyłaś przy takim wzroście...Wyglądasz teraz o niebo lepiej, niech to więcej nie wróci! ;)
    http://to-moimzdaniem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. post cholernie mocny, nie powiem że nie, ale bardzo motywujący.. mam nadzieję, że osoby, które trafią na tego bloga i mają myśli o głodówce trochę zmądrzeją i odejdą od tego pomysłu. cieszę się, że udało ci się z tego wyjść x
    pozdrawiam,
    http://mlodytezczlowiek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Ciekawa i pouczająca historia. Ja nie mam żadnych problemów, na szczęście! Anoreksja to straszna choroba, cieszę się, że zmądrzałaś, zanim było za późno. 44 kilo?! Straszne!

    Pozdrawiam! Trzymaj linię, miej motywację, świetnie wyglądasz!

    Alicjonada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  35. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem :) Cieszę się, że wybrnęłaś z tego. Wyglądasz dużo lepiej niż wcześniej. Atrakcyjne są osoby SZCZUPŁE, a nie WYGŁODZONE, które wyglądają jak chodzące szkielety.
    Myślę, że to było dla Ciebie niezłe doświadczenie :>
    Zapraszam do siebie, dopiero zaczynam... ---> always-be-a-cat.blogspot.com
    Obserwuję i liczę na rewanż :3

    OdpowiedzUsuń
  36. Podziwiam Cię za to że mimo tego że ten temat był dla Ciebie ciężki napisałaś o tym :)
    Dobrze że w czasie się obudziłaś i nie doprowadziłaś do anoreksji. Mam nadzieję że Ci co też mają problemy z odżywianiem to przeczytają i dam im to do myślenia

    http://zuzu781.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  37. Naprawdę podziwiam Cię,że dałaś radę to napisać <3 Szczerze ... Gdy moje koleżanki mówią ,że są za grube ja patrze na siebie i powtarzam w myślach "jak moża tak o sobie mówić ?!". Jestem baaardzo szczupła ,ale genetycznie i nic zrobić nie mogę. Mimo iż nie rozumiem ich problemów ,to osoby szczupłe też mają kompleksy ;)
    http://wikaandstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Masz teraz piękną sylwetkę! Bardzo się cieszę, że udało Ci się wyjść z tej nieprzyjemnej sytuacji. Każdy człowiek ma swoje "demony". Niech Twoje doświadczenia staną się lekcją dla pozostałych dziewczyn, z podobnymi problemami. Pozdrawiam i całuję gorąco!

    http://p-ann.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Fantastyczna sylwetka
    mypinkdreams3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  40. Wyglądasz teraz naprawdę lepiej! Wiem, że ważąc tak mało nawet tego się nie dostrzega, dopiero, gdy przytyjemy widać tą różnicę i dostrzegamy, że bycie tak bardzo szczupłym wcale nie jest fajne.

    Zapraszam do mnie! Zaobserwuj, jeśli Ci się spodoba! :)
    >> ALEXANDRAK-BLOG.BLOGSPOT.COM <<



    OdpowiedzUsuń
  41. podziwiam Cię, że odważyłaś się napisać taki post, wyglądasz teraz naprawdę świetnie ;)

    pozdrawiam i zapraszam :)
    ewamaliszewskaoff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Mi widać żebra itp. ale ważę sporo jak na mój wiek i jem normalnie.
    toowildperson.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Podziwiam cię za to wszystko. Za to co przeszłaś i się nie poddałaś i miałaś odwagę to napisać. Teraz wyglądasz świetnie, dobrze, że ci się udało ;)
    Na prawdę podoba mi się ten blog! Co do posta świetny, wspaniale piszesz, będę wpadać częściej ^^ Może obs za obs? myhappysunmoontruth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  44. Hejka. Masz bardzo fajnego bloga. Zapraszam na swojego http://worldbyjulie.blogspot.com Może obserwacja za obserwację? Jeśli tak to napisz na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  45. Bardzo dobrze, że napisałaś taki post. To jest straszne do jakiego stanu potrafią się doprowadzić ludzie przez obsesyjne odchudzanie... I z reguły, im to zupełnie nie jest potrzebne. Życzę dalszej motywacji w pracy nad sobą i nigdy więcej odchudzania! :)
    Z miłą chęcią obserwuję i zapraszam do mnie.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ta metamorfoza wyszła Ci na dobre! Wyglądasz świetnie :)

    Poklikasz nam w linki pod najnowszym postem? Byłybyśmy bardzo wdzięczne! :) immhfashionblog.pl(klik)

    OdpowiedzUsuń
  47. naprawdę świetny post!
    http://inspogirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  48. Im piękniejsza kobieta/dziewczyna, tym częsciej ma urojenia na temat nadwagi/niedowagi itp...

    OdpowiedzUsuń