One Direction Concert in Norway, Oslo - 19.06.15

Hey kochani, nareszcie przychodzę do was z tym postem który miał się pojawić w zeszłym tygodniu ale po prostu byłam w takim szoku że nie potrafiłam nawet go napisać! Ale już przychodzę i zapraszam na relacje z koncertu One Direction <3
Minęły już 2 tygodnie od koncertu a ja dalej nie mogę w to uwierzyć że serio widziałam moich idoli... Po tych 3 latach bycia Directionerką.....  19 czerwca 2015 na długo zapamiętam, był to mój najlepszy dzień w życiu. A to że mieszkam w Norwegii było plusem bo nie był to duży problem żeby dostać się na koncert choć musiałam razem z mamą przejechać 600 km samochodem.
Jechałyśmy ponad 9 godzin i byłam mega zdenerwowana kiedy dojechałyśmy na miejsce bo praktycznie od razu pomyliła nam się droga i trochę się zgubiłyśmy ponieważ byłyśmy w Oslo pierwszy raz a to dość dużee miasto. Na szczęście szybko znalazłyśmy drogę która prowadziła do stadionu gdzie miał się odbyć koncert, miałyśmy 30 minut do otwarcia stadionu i dojechałyśmy o 16:10 a stadion otwierali o 16:30. Byłam mega zdenerwowana gdy tylko wysiadłam z auta zaczęłam biec w kierunku stadionu w poszukiwaniu mojej kolejki. Zdenerwowana zaczęłam pytać ochroniarzy którzy nic nie wiedzieli ale na szczęście znalazł się jeden który wskazał mi drogę więc szybko pobiegłam przodem zostawiając moją mamę gdzieś z tyłu. Widząc te wszystkie Directionerki byłam mega wzruszona że widzę moją "rodzinę" Większość dziewczyn miało na sobie koszulki z One Direction, w tym ja :)
Było kilka kolejek do stadionu, co było nawet słuszne bo ludzi było megaaa dużo. Kiedy kolejka zaczęła się poruszać, mega się cieszyłam choć w sumie nie było tego po mnie widać bo wtedy sama nie rozumiałam co się za chwile stanie, i kiedy w końcu mogliśmy dać bilety do kontroli szybko wbiegłam na stadion i byłam mega podekscytowana! Omal nie zgubiłam mojej mamy która nie wiedziała co się dzieje, Mimo że dotarłam prawie na ostatni moment otwierania stadionu to miałam genialne miejsce, nawet lepsze od osób które stały tam od samego rana.Stałam na płycie przy podeście i widziałam ich tak blisko. Do tego pogoda była świetna ale przed tłum ludzi było mega gorąco! Stałam 6 godzin bez picia i jedzenia w wielkim słońcu a kręgosłup bolał mnie strasznie! Żeby nie było tak nudno na bilbordzie zaczęli puszczać różne teledyski gwiazd np. Little Mix czy 5SOS. Pierwszym supportem był Isac Elliot, znałam wcześniej jedna jego piosenkę ale po koncercie mega mi się spodobała jego muzyka! Następnym supportem był zespół McBusted i naprawdę mieli parę fajnych kawałków i byli mega sympatyczni :) Gdy skończyli śpiewać, wszyscy oczekiwali One Direction ponieważ na biletach było napisane że koncert ma się odbyć 19:15 ale przełożyli na 20:30. Wieć czekaliśmy jeszcze spooro czasu zanim przyszli. Śpiewalismy piosenki i ogólnie atmosfera była bardzo napięta. Ponieważ każdy chciał już ich zobaczyć i kiedy wybiła godzina 20:30 wszystkie zaczęłyśmy piszczeć ale chłopców nadal nie było... Pojawili się 15 minut później. Kiedy weszli na scenę byłam w tak wielkim szoku że nie wiedziałam co się właśnie dzieje. Oni tu idą.. w moim kierunku. To było niesamowite! Pierwszy podszedł do mnie Louis! A jest to mój ulubieniec zaraz po Zaynie który odszedł......     Kiedy podszedł tak blisko serce zaczęło mi tak mocno walić że nie wiedziałam co się dzieje, Zaczęłam robić mnóstwo zdjęć i nagrywać mnóstwo filmów. Moja myśl była taka "Oni serio są ludźmi i żyją" Haha dziwne ale serio tak myślałam bo byłam w wielkim szoku, Następnie podszedł Niall, Liam i Harry! Śpiewali piosenki i machali do nas uśmiechając się! Piszczałam, skakałam, śpiewałam.... Atmosfera była niesamowita kiedy śpiewali słynne "Little Things" fani z trybun świecili lampkami z telefonów i wyglądało to tak magicznie.... <3 Harry lał fanów swoją wodą a Louis wylał dwie pełne butelki wody na Liama! haha I kochany śmiech Nialla który zawsze chciałam usłyszeć.

Ale jednak najlepszą rzeczą która zapamiętam to ich słowa kiedy dziękowali nam że tu przyszliśmy i że nas bardzo kochają.... Te słowa były tak niesamowite... Najpiękniejsze słowa jakie może usłyszeć fan od swojego idola. Ponieważ jest to inne uczucie kiedy słyszysz jak idol mówi to w telewizji lub na youtubie ale kiedy jesteś tam i wiesz że mówi to do ciebie..to jest to najpiękniejsze uczucie na świecie. Na koniec koncertu pożegnali się jak zawsze a kochany Harry wysyłał nam mnóstwo buziaków co było mega kochane <3   W sumie nie wiem co mogłabym jeszcze tu napisać... Bo działo się o wiele więcej rzeczy ale po prostu nie pamiętam wszystkiego ponieważ byłam w wielkim szoku. Najgorsze uczucie było kiedy koncert się skończył i wszyscy zaczęliśmy wychodzić ze stadionu i wiedziałam że to już koniec. I dopiero  po wyjściu ze stadionu się popłakałam bo nie wierzyłam co się właśnie stało. To było jak sen.  Jedyne co mogę wam powiedzieć to spełniajcie swoje marzenia! Bo uwierzcie że warto! Ja wierzyłam i mi się udało! Minęły już 2 tygodnie a ja dalej nie mogę do siebie dojść i płacze przy słuchaniu ich piosenek bo tak bardzo chce to przeżyć jeszcze raz, i już nie mogę doczekać się następnej trasy. A co jest najlepsze? Że moja mama też ich polubiła! Nawet już ma ulubieńca! hihi Liama<3
Piszcie w komentarzach jak spodobała wam się ta relacja a może też byliście na koncercie i chcecie napisać jak było? zapraszam! Buziaki i do zobaczenia w następnym poście!

W oczekiwaniu na chłopców <3

A tutaj Louis wylewający wodę na Liama :)

A TUTAJ FILMIK Z KONCERTU! <3